Suportowany CRX odnosi sukces

Forum głowne SRTB

Moderatorzy: Brychu, Fiveopac

Postprzez --orzech-- » wtorek, 21 lipca 2009, 21:22

no ale jak sie obklei taka plekse folią wówczas nie pęknie na milion kawałków...
"pomiędzy blokami zapierdalam jak tornado"
--orzech--
srtb crew
 
Posty: 5479
Dołączył(a): czwartek, 23 listopada 2006, 21:08
Lokalizacja: Bydgoszcz
Auto: E30S54/900Turbo/R100

Postprzez tomi » wtorek, 21 lipca 2009, 21:25

FordOn napisał(a):Same szyby bynajmniej w fordzie czy oplu (tylne boczne i tylna) boczne od 400g do 700g tylna od 2kg do 3,1kg.
Piszac laminat Tomi masz na mysli plexe (metaplex) czy poliweglan ?? bo plexa to nie do konca dobre rozwiazanie raz ze kruszy sie w drobinki ostre jak szklo zwykle to jeszcze nie jest wytrzymale na wieksze sily zewnetrze, co inneggo poliweglan...
Jeszcze raz gratki KOZI i czekamy na twoja wypowiedz...

poliweglan oczywiście, co do dokładnej wagi to niestety nie mam takich informacji jezeli chodzi o boczne szyby w crxie ale biorąc pod uwage taki projekt to nie wiem czy nie jest warto walczyc o kazdy kilogram
tomi
Forum Killer
 
Posty: 976
Dołączył(a): niedziela, 9 września 2007, 20:54
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez tomi » wtorek, 21 lipca 2009, 21:34

--orzech-- napisał(a):no ale jak sie obklei taka plekse folią wówczas nie pęknie na milion kawałków...

'pleksę" i poliwęglan tak samo zajebiscie trudno sie okleja folią(zbyt mocno się gnie, nie to co szyba)
poliwęglan jest zdecydowanie lepszy chociaz drozszy, nie pęka przy obróbce tak jak "pleksa' i tak szybko nie robi sie matowy od warunków atmosferycznych
poliwęglan jest łatwiejszy w obróbce
idąc dalej w tym kierunku wstawiłbym równiez przednie boczne szyby z poliwęglanu
tomi
Forum Killer
 
Posty: 976
Dołączył(a): niedziela, 9 września 2007, 20:54
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez STELMI » środa, 22 lipca 2009, 05:11

FordOn napisał(a): plexe (metaplex)

chciałeś błysnąć i nie wyszło, chyba za krótko u mnie pracujesz ;) Plexa jest z polistyrenu, a nie metaplexu ;)
Avatar użytkownika
STELMI
thebestest of SRTB
 
Posty: 4023
Dołączył(a): czwartek, 23 listopada 2006, 23:03
Lokalizacja: Bydgoszcz
Auto: TDI,LPG

Postprzez GaRaż » środa, 22 lipca 2009, 09:26

Tylko poliweglan wchodzi w gre :) , zreszta nie popadajy w skrajnosc , zaraz bysmy musieli wymienic zawieszenie na wykonane z stopow aluminium lacznie z amorkami , odwiercic wachacze , zmienic przednie blotniki na laminaty , zastosowac tytanowy wydech , nie popadajmy w obled :)
... GaRaż Racing ...
>> Serwis i naprawa pojazdów <<
GaRaż
thebestest of SRTB
 
Posty: 1270
Dołączył(a): czwartek, 23 listopada 2006, 19:09
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez szatek92 » środa, 22 lipca 2009, 17:10

a najlepiej by było jak by kozi schudł xd
Avatar użytkownika
szatek92
Super user
 
Posty: 158
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2007, 17:35
Lokalizacja: Warszawa/Rypin

Postprzez Pit » środa, 22 lipca 2009, 17:22

Szczere gratulacje dla Garażowców i Koziego :)
Avatar użytkownika
Pit
Forum Killer
 
Posty: 980
Dołączył(a): poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:10
Lokalizacja: Suburbia
Auto: FD3S

Postprzez Aniołek » środa, 22 lipca 2009, 19:02

szatek92 napisał(a):a najlepiej by było jak by kozi schudł xd


ale z czego ?
Lubie to : Streetracing-------- Windserfing -------CROSSFIT
Aniołek
Forum Killer
 
Posty: 920
Dołączył(a): piątek, 24 listopada 2006, 23:11
Lokalizacja: Inowroclaw
Auto: Audi S4 B8

Postprzez --orzech-- » środa, 22 lipca 2009, 19:39

trzeba by było ujebac korpusik i zostawic same raczki polaczone z nozkami jakimś sznureczkiem...i tyle... byle nosil jakis koszulki bo wowczas sie wyda ze korpusiku nie ma... ;)
"pomiędzy blokami zapierdalam jak tornado"
--orzech--
srtb crew
 
Posty: 5479
Dołączył(a): czwartek, 23 listopada 2006, 21:08
Lokalizacja: Bydgoszcz
Auto: E30S54/900Turbo/R100

Postprzez ryba-1 » środa, 22 lipca 2009, 19:39

Wielkie Gratki. oby tak dalej :)
ryba-1
Forum Killer
 
Posty: 926
Dołączył(a): środa, 6 grudnia 2006, 22:48
Lokalizacja: BDG
Auto: bmw

Postprzez AC_grzechu » środa, 22 lipca 2009, 19:46

--orzech-- napisał(a):byle nosil jakis koszulki bo wowczas sie wyda ze korpusiku nie ma... ;)


Ale o doping by go nie oskarżyli :mrgreen:

g.
AC_grzechu
 

Postprzez STELMI » piątek, 24 lipca 2009, 05:27

Kozi i grono wielbicielek:
Obrazek
https://www.facebook.com/pages/STELMACH/286353431402978
Avatar użytkownika
STELMI
thebestest of SRTB
 
Posty: 4023
Dołączył(a): czwartek, 23 listopada 2006, 23:03
Lokalizacja: Bydgoszcz
Auto: TDI,LPG

Postprzez KOZI » sobota, 25 lipca 2009, 00:44

UWAGA, UWAGA MISTRZ KOZI PRZEMAWIA!!!!

Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim którzy do mnie dzwonili z obawą czy żyję przez to , że się nie odzywam na forum. Od chyba juz teraz trzech tygodni nie pisałem ani wsumie nie przeglądałem nawet forum. Było to spowodowane brakiem czasu - dużo rzeczy w pracy, ciagle jakieś zamieszanie, potem walka z crxem a wieczorami zawsze chciałem coś napisać ale zanim mi się to udało to zasypiałem.

Przedewszystkim dziękuję wszystkim za miłe słowa uznania a teraz napiszę pare słów co
i jak.

Zacznę może od tego jak wyglądała przez ostanie miesiace sytuacja z crxem.
Otoż jak pewnie wszyscy wiedzą jakieś chyba trzy miesiące temu zdecydowałem się w końcu pomalować crxa. Nienajeździłem się nim jeszcze w ogóle w tym sezonie jednak skusiłem się checią, żeby w końcu nie tylko dobrze jeździł ale i wyglądał. Wszystko miało być szybko i sprawnie więc zdecydowałem sie malować auto pomimo środka sezonu.
Jednakże jak to przeważnie bywa z różnymi "majsterkami" nieważne blacharzami czy lakiernikami itp. wszystko się lekko mówiąc przeciągało... Po bezsilności i nieustannych walkach z jednym lakiernikiem znanym zresztą wszystkim auto trafiło do innego lakiernika który zdeklarował się pokazując w kalendarzu, że zrobi auto w ciągu tygodnia. Cieszyłem się, że zdążę na bodajże drugą elimancję SRT. Jednakże nie zdążyłem ale byłem na tyle pewny, że zdążę na kolejną, że zrobiłem juz przelew za start. Nie myślałem nawet wtedy, że moge nie zdążyc a o Festiwalu już nie mówiąc. Oczywiście nie zdążyłem ani na kolejną eliminacje SRT ani na Festiwal Motoryzaji. No ale przynajmniej Erdi był szczęsliwy bo dostał pucharek:) Nie będę tu opisywał ile było nerwów, jazd, kłótni i w ogóle, żeby auto zostało chociaż ruszone. Powiem tylko w skrócie, że nawet Tomek który z założenia jest zawsze spokojny i rzadko kiedy się denerwuje tym razem się zdenerwował. Jednakże wkońcu po wielu prośbach/groźbach i nacisku wielu ludzi auto(buda) zostało pomalowane dwa dni przed Gecko Cup. Auto było malowane do 3.00 w nocy i okazało się, że jest pomalowana sama buda, bez zderzaków, progów, o jakiś listwach czy klamkach nie wspominając. Plus taki, że auto jest pomalowane dobrze, w profesjonalnej komorze i na bardzo dobrych materiałach. Samochód szybko trafił do gaRażu gdzie Tomek pomimo napiętego terminarzu zajął się montażem kolektora i ogólnym rozruchem auta gdyz zarówno całe wnętrze jak i silnik było zasyfione pyłem, kurzem, syfem i jest zresztą do teraz. Po zamontowaniu kolektora i przerobieniu pod niego układu wydechowego auto zapaliło i kawałek się nim przejechałem. Wtedy może pojawił się jakiś mały uśmiech na mojej twarzy jednak do zawodów został dzień a auto było w totalnej rozsypce i pomimo nowego lakieru odstraszało jakoś wyglądem. Tak w ogóle to przez przypadek samochód jest biały. Patrząc z perspektywy czau raczej bardziej podobał mi się czarny ale wydawał sie takizwykły pozatym przez zastosowanie laminatów które nie są idelnie równe lakiernik stwierdził, że na białym bedzie mniej widać jakieś ewentualne skazy. W samochodzie jest zaspawany szyberdach przez co całe wnętrze było wyjęte, wszystkie plastiki itp. dlatego jest tam taki syf. Jak już było wszystko wyjęte to tak zostało - jak narazie przynajmniej dlatego nie mam np. już skórzanych boczków czy elektrycznych szyb:) Wracając do przebiegu prac nad autem to wymęczyłem lakiernika, żeby pomalował chociaż zderzaki i jedno lusterko. Chcieliśmy zakładać juz niepomalowane ale w końcu zostały pomalowane i jeszcze praktycznie mokre przywoziłem do gaRażu. Teraz pojawił się kolejny problem - kto ma to wszystko poskładać. Oczywiście wszyscy się wypięli i jak zwykle pomógł Tomek z moją małą pomocą(duchową):) Chcieliśmy złożyć auto chociaż na sztukę, żeby pojechać tylko na te zawody jednak nie było to takie łatwe. Nie pomagał w tym fakt, iz brakowało mnóstwo części, śrubek itp. itd. Nie pomagały tez pourywane kable np. od kierunkowskazów... Jednakże po dwóch nockach udało się jakoś auto na sztukę poskładać na tyle, żeby spełniało wymagi klasy DRAG. Następnego dnia rano mieliśmy jechać na zawody. Bałem się tylko czy w czasie wyścigu i dużych prędkości coś nie odpadnie albo coć bo auto tyle stało w syfie i pyle niejeżdzone jednak nie było kiedy nawet przejechać się autem szybciej niż 60km/h. CRX już zapakowany na lawetę został na noc pod HONDĄ przez co później jeszcze w nocy jechałem do TESCO kupić jakąś folię żeby go przykryć ponieważ ma gigantyczne szpary w drzwiach i wszędzie, nie ma żadnych uszczelek ani nic a zaczął lać deszcz...
No i tak jak mieliśmy rano jechać pojechaliśmy. Nie muszę chyba mówić jaki miałem humor i jakie mieliśmy nastroje jadąc w ulewnym deszczu jednakże liczyliśmy, że podrodze przestanie padać. Z racji tego, iż w zyciu prześladuje mnie "szczęście" to oczywiście czym bliżej byliśmy Borska tym bardziej padało. Jak wjechaliśmy na pływającą płytę lotniska oczom ukazał się przygnębiający widok. Lał deszcz, nic się nie działo, auta były nie pościągane z lawet. Nieliczni którzy nie siedzieli w autach mówili, ze zawody będą raczej odwołane i się nie odbedą. Zaparkowaliśmy i siedzieliśmy w samochodzie patrząc z nadzieją na niebo i doszukując się na siłę jakichkolwiek przejaśnień... Niestety bezskutecznie, co przestawało padać to nagle zaczynało ze zdwojoą siłą... Niektórzy pojechali do domu np. Krystian 300+ konnym crxem z Lublina... Były już mysli, żeby wracać ale tylke walki o pomalowanie crxa, potem składanie go na szybko po nocach więc zdecydowaliśmy się jeszcze poczekać... Zawody planowo miały zacząć się o 10... potem poszła plota, ze o 12... ciągle lało, pojawiły sie plotki po sprawdzeniu prognoz, że ma przestać padać o 14, potem ktoś mówił, że po 17... Generalnie załamka totalna... Najbardziej było szkoda bardzo licznie przybyłych zawodników z zagranicy np. z Litwy czy Szwecji... Póżniej poszła plota, iż Oz powiedział, że zawody zaczną się o 14 nawet jakby lało na maksa.... 14 oczywiście minęła i głucha cisza... Jednak jakoś ok 15 coś się zaczęło dziać. Padło już mniej ale padało, motocykliści sprawdzili, że na ok. setnym metrze jest jakas wielka kałuża, generalnie strach był jeździć w takich warunkach szczególnie na slickach. Organizatorzy wspomnieli coś, że z uwagi na bezpieczeństwo auta bedą puszczane pojedyńczo. Założylismy opony slicki jednak szybko po próbie ruszenia okazało się, że nie ma to sensu i zmieniliśmy na zwykłe drogowe Toto T1R. Pozatym poszła plota, że jest zakaz jazdy na slickach z uwagi na ich brak przyczepności i bezpieczeństwo. Przez to, że auto nie miało nadkoli a filtr powietrza był przy przy kole a padało zdecydowalismy się kosztem straty paru KM ale uniknieciem rozwalenia silnika przełożyc filtr bezpośrednio na kolektor ssący. Na szczęście w końcu przestało padać więc ucieszony ustawiłem się w kolejkę... Jednak dzięki temu, że jak juz pisałem mój anioł stróż ma na imię pech to dwa samochody przedemną zaczęło padać. Dobrze, że przed startem na szybko Tomek przykręcił wycieraczki:) Bałem się trochę jechać na maksa bo było czuć jaka jest słaba przyczepność sczególnie, że z tyłu miałem małe kółka. Na trójce po zapięciu vteca koła zerwały na chwilę przyczepność i trochę ściągnęło w bok aż odpuściłem minimalnie gaz bo się przestarszyłem. Efekt pierwszego przejazdu jak na takie warunki i tak nienajgorszy - ET 13,9. Potem było już tylko lepiej, na tych oponach zrobiłem chyba jeszcze jeden przejazd poprawiając trochę czas jednak przyczepność była beznadziejna. Po chwili dostałem wezwanie do mojego PIT STOPU. Okazało się, że Sławek załatwił koła z oponami TOYO R1R. Było nadal bardzo mokro, padała mżawka - R1R znacznie lepiej się spisywały niż T1R. Z czasami zszedłem do 13,1 - 13,0. Kiedy przestało padać i pojawiły się pierwsze promyki słońca dostałem na łączach kolejną informację od szefa teamu Tomasza M. o pilnym zjeździe do boxu. Po podjechaniu do punktu serwisowego nie zdążyłem nawet wysiąść z auta a chłopaki rodem jak na F1 zmienilimi koła w błyskawicznym tempie na HOOSIERY czyli pół slicki a właściwie prawie slicki. Wszystko odbywało się w pośpiechu gdyż Albert przekazał informację, że jeszcze tylko pół godziny będzie można jeździć a kolejka na start była duża. Nawierzchnia była już miejscami sucha, po rozgrzaniu opon pierwszy przejazd i pierwsza dwunastka. Póżniej było już tylko lepiej. 12.87 , 12, 85. 12.7... Przez gigantyczne opóźnienie nie było półfinałów ani finałów - miejsca miały byc przyznane po czasach z wolnych przejazdów ale razem z czasami reakcji tzn. ET+RT. Teoretycznie szybszym bo mocniejszym(a napewno finansowo) odemnie autem był civic z Warszawy jednak moim największym konkurentem którego się bardzo obawiałem a wręcz byłem pewny, że ze mną wygra była corsa A z Litwy. Chłopaki przyjechali silną ekipą i widać było, że nie przyjechali tu na spacer. Corsa c20xe na wałkach, ITB, slickach z gróźnie brzmiącym prostym centralnie umieszczonym bez żadnych zagięć wydechem. Corsa najlepszy przejazd zrobiła 12,7 czy 12,8. Myślałem, że prowadzę jednak okazało się, że pomimo, iż miałem lepszy czas przejazdu - ET to corsa miała krótszą reakcję - RT i licząc razem była przedemną. Z czasem reakcji była masakra, standardowo oscylowały w okolicach 0,9 - 1,1. Parę lat temu było można spokojnie przygotować się do startu, wyregulować obroty i ruszyć, były trzy pomarańczowe swiatła a potem zielone. Teraz jest tak, że jak dwa auta podjadą pod linię startu w wyznaczone miejsca odrazu zapala się pomarańczowe i natychmiast zielone. Najgorzej jak auto przeciwnika jest już ustawione(a tak przeważnie było bo ja do ostatniecj chwili rozgrzewalem opony), dojeżdza się do startu i fotokomórka wyczuwa, że jest ok i odrazu błyskawicznie pomarańczowe i zielone. Często trzeba cofnąć to nawet ledwo co da się jedynkę włączyć a co dopiero obroty przytrzymać... Masakra... Mi najlepszy czas rekacji do tamtej pory udało się zrobić 0.7 a litwinowi z corsy 0,4 dlatego była pierwsza. Jak się później okazało miał taki niski czas reakcji bo zrobił parę fałsratów czyli wbijał się ryzukując. Ja tez tak spróbowałem dwa razy i pomimo, że na wydruku miałem czas reakcji 0,12 to był niby fałstart. Aniołek mi coś tłumaczył(nie wiem czy dobrze zrozumiałem) że to amerykański system i po jakiś badanaich i testach stwierdzili, że wszystkie czasy (nawet jak auto ruszy po zapaleniu się zielonego światła) poniżej 0,3 są kwalifikowane jao fałstart ponieważ człowiek nie jest w stanie tak szybko zareagować po zapaleniu sie zielonego światła więc poniżej 0,3 jest oszustwo bo nie ruszyło się na zielonym tylko wcześniej. Byłem wkurzony, że Litwin wygra aż w końcu udało mi się zrobić najlepszy ET połączony z najlepszym RT - 12,64 i 0,6 reakcja wyprzedzając w tym momencie Litwina. Byłem super zadowolony, pojechałem jeszcze dwa razy ale zrobiłem jakieś chyba 12,8. Dużym plusem było to, że można było się najeździć do oporu pod warunkiem, że auto wytrzymało. Potem kolejka była juz mniejsza i jeździłem niemalże wkółko - prosto ze zjazdu z toru na start:) Łącznie jechałem 17 razy i miałem 17 karteczek, 17 razy wymieniałem sie uśmiechami z laskami dającymi karteczki. Czekałem aż poproszą o numer telefonu ale pewnie sie wstydziły, ich strata:)
Jeździłem jak nakręcony do samego końca jak tylko można było, ostatni przejazd jak mnie z łaską wpuścili jechałem juz sam:) nawet Tomek mówił, żebym już odpuscił bo szkoda auta jednak jemu się nic nie stało, wskaźnik temperatuty nawet nie drgnął.

Podsumowując moją krótką i zwięzłą wypowiedź jestem bardzo zadowolony(co mi się raczej rzadko zdarza). Zarówno i z auta jak i z uzyskanych wyników. Pierwsze miejsce na SSS tymbardziej w klasie DRAG to juz coś tym bardziej, że jest tak mało eliminacji w tym roku. Oczywiście można by powiedzieć, że jeżeli Krystian nie pojechałby do domu byłby pewnie przedemną ale nie chciało im się czekać i meczyć a ja przemoknięty i zmarznięty parę godzin czekałem i tymbardziej byłem zadowolony z zasłużonego zwycięstwa 8)

Wielkie podziękowania należą się ekipie gaRażu za zbudowanie naprawdę dobrego, bezawaryjnego auta, 17 startów na pełnej piździe przy pełnym obciążeniu i wszystko ok. Podziękowania również za szybką i sprawną obsługę podczas zawodów rodem z F1.
No i gdyby nie dobra wola Tomka i składanie na szybko auta przed zawodami to bym wcale nie pojechał.

Teraz się nakręciłem i zastanawiam się nad kolejną eliminacją w Kamieniu Śląskim, trochę daleko ale zobaczymy...
Szkoda tylko, że CRX nadal nie wygląda ładnie bo brakuje mu pełno elementów a wszystko jest spasowane na sztukę dlatego nie ma całościowego efektu i patrząc na tempo malowania ciekawe kiedy będzie reszta....

Poniżej parę fotek...

Chwilę przed malowaniem...
Obrazek

Po malowaniu...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kolektor juz czekał...
Obrazek
Obrazek

Aż się doczekał...
Obrazek

Bracia...
Obrazek

Szybka akcja Tomiego...
Obrazek

Wnętrze jeszcze z matami na podłodze...
Obrazek

Nie wygladał zachęcająco ale mechanicznie już ok...
Obrazek

A to juz z Borska...
Obrazek

Krystian odjeżdza do domu...
Obrazek

Tuning jest tuning...
Obrazek

Motocyklistom pogoda tymbardziej niesprzyjała...
Obrazek

Większość aut czekała...
Obrazek

Niektórzy już się przygotowywali...
Obrazek

Prawie 800 konne corrado...
Obrazek

faceci w czerni...
Obrazek

W oczekiwaniu na jakieś informację...
Obrazek

Mój główny konkurent...
Obrazek
Obrazek

Bestia...:)
Obrazek
Obrazek

Chciało by się jechać a trzeba czekać...
Obrazek

Obrazek

Jedno z wielu aut z Litwy...
Obrazek


Specjalnie dla weeda i gshocka...
Obrazek
Obrazek

Motorki też były niczego sobie...
Obrazek

Nadjechał mój bogaty konkurent...
Obrazek

I znowu ulewa...
Obrazek

Obrazek

Autko ciekawostka, 650cm pojemnośc...
Obrazek

Hummer limo na chromowanych spinerach w otoczeniu dwóch merców...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dojechał Aniołek...
Obrazek

Ze swoja nową zabawką...
Obrazek

Czas ściągnąć auto z lawety, nawet jakies zainteresowanie było...
Obrazek

Mały tuning dolotu minus 7KM....
Obrazek

Obrazek

Moim zdaniem najładniejsze auto na płycie lotniska...
Obrazek

Ciekawe ilu Polaków sie na tym dorobi...
Obrazek
Obrazek

Wnetrze nissana cherry...
Obrazek

Aniołek zarzepił na kocyk do podgrzewania butli i wzbudzając duże zainteresowanie wymyslił patent na podgrzewanie butli...
Obrazek

Specjalnie dla Orzecha...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Konkurencja...
Obrazek

W oczekiwaniu na start...
Obrazek
Obrazek

Zmiana warunków, zmiana opon...
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

C63 AMG, piękny, szkoda, ze taki wolny ;)
Obrazek
Obrazek


Biały w modzie...
Obrazek

Albert na podium...
Obrazek

Ja na podium...
Obrazek

GRT...
Obrazek

Zasłużył na puchar...
Obrazek

Pakowanko...
Obrazek

Komu w drogę temu czas...
Obrazek



finito...
KOZI
 

Postprzez weede » sobota, 25 lipca 2009, 01:23

no wreszcie, jeszcze raz gratulacje...musze go obejrzec na zywo
weede
Administrator
 
Posty: 4757
Dołączył(a): środa, 22 listopada 2006, 12:30
Lokalizacja: Bydgoszcz
Auto: C55

Postprzez STELMI » sobota, 25 lipca 2009, 06:47

świetna relacja i chyba najdłuższy post w historii forum ;)
https://www.facebook.com/pages/STELMACH/286353431402978
Avatar użytkownika
STELMI
thebestest of SRTB
 
Posty: 4023
Dołączył(a): czwartek, 23 listopada 2006, 23:03
Lokalizacja: Bydgoszcz
Auto: TDI,LPG

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron