Jak niektórzy z Was wiedzą pare dni temu ożył bolid ekipy GRT... Ponieważ trzeba było dotrzeć silnik idealnie nadawał sie do tego Tor Poznań w związku z czym ów ekipa z ów bolidem zawitały dzisiaj na Torze Poznań na Time Attack. W skrócie mówiąc i jest to obiektywne(wcale nie marudzę jak rzekomo zawsze) to crx Tomka bardzo mi się podoba - jest o niebo ładniejszy niż mój, z małej poczwarki przekształcił sie w pięknego motyla
Przede wszystkim jest biały a nie zółty, ma (przynajmniej obecnie) seryjną tylną klape i drzwi, piękna białą klatkę, pieknie się prezentujacą na tle białego wnętrza, czarne dodatki, złote alu z nowymi R888 i wszędzie wszechobecne gadżety takie jak np. fotel czy pasy takiej tam gównianej fimy - "SPARCO".
Ale do rzeczy - zastanawiałem się czy jechać bo mi się początkowo średnio chciało - wyjazd o 6.00. Jednakże nigdy nie byłem na tego typu zawodach więc się skusiłem chociaż wydawało mi się, że będzie nudno i tylko w jednym miejscu będzie można patrzeć jak jeżdzą itp...
Po przyjechaniu na miejsce trochę się rozczarowaliśmy ponieważ kazali być max do 8.00 a czekaliśmy w deszczu chyba z 2h zanim ktokolwiek przyjedzie... No ale wkońcu przyjechali... Tak jak już myślałem, że będzie nudno i monotonnie bo nie było prawie żadnych aut i ludzi to szybko zmieniłem zdanie jak naraz(z jednego hotelu) przyjechało mnóstwo mega fajnych, szybkich i drogich aut w wiekszości na lawetach ciągniętych przez tyle samo albo wiecej warte dupowozy... Wszyscy błyskawicznie zaczeli rozkładac namioty, wybierać jedne z pośród kliku kompletów kół do adekwatnych warunków, generalnie bieda...
Podsumowując to nie są jakieś wiejskie zawody gdzie jeżdzą auta posklejane na taśmę... Nie ma jak na 1/4 jakiś rozsypujących się aut których jedynym celem jest przejechać 400m na wprost - auta muszą być mega dobrze przygotowane pod każdym względem a same w sobie zawody są dużo bardziej ciekawe i widowiskowe. Jak będę w stanie finansowo przygotować auto(a pewnie nie bo to ogromne koszty) to postaram się w przyszłym roku też sobie wystartowac chociaż na samą myśl się boje bo wymaga to już nie lada umiejętności...
Napiszę teraz parę słów o najważniejszym czyli jeździe Tomka. Przede wszystkim brawo za profi przygotowanie auta i start takim niesprawdzonym samochodem. Nie wszystkie auta wytrzymały (chociażby 350Z w którym poszła uszczelka pod głowicą) a crx nawet nie ziewnął. Na miejscu niemal cały czas padał deszcz, nawet jak na moment przestało to tor nie wysychał i cały czas był bardzo mokry. Wszyscy jeździli bardzo asekuracyjnie b było mega ślizgo, wystarczyło popatrzec jak auta walczyły o utrzymanie się na drodze. Tomek zrobił czas 2.11.xx co moim zdaniem jest bardzo dobrym wynikiem. Praktycznie wszyscy byli już tam któryś raz z rzędu po wielu jak można zobaczyć na stronie szkoleniach i jeździli mega mocnymi autami często z napędem na cztery koła i licznymi systemami które w tych warunkach bardzo pomagały a crx tańczył jak na lodzie. Mimo tego tylko sekundy dzielą Tomka od nich np. 3s na całym ponad 4 kilometrowym torze od GT3 a Tomek jeździł naprawde mega ostrożnie, momentami wogóle bez gazu w zakrętach na wyższych biegach bo szkoda było rozbić tyle budowane auto. Pod koniec imprezy jednak pojechał trochę odważniej co skończyło się chwilowym pobytem poza torem, jednak przypadkiem byliśmy akurat na tym zakręcie i migiem crx wygrzebał się z kamyczków z powrotem na tor.
Nie chce mi się pisać co zresztą widać po tym jak pięknie składniowo mi to wychodzi. Porobiłem na szybko kilka poglądowych zdjęć z parkingu. Z racji, iż jestem biednym żuczkiem i nie stać mnie na aparat to zdjęcia robiłem telefonem dlatego są beznadziejne jakościowo - w naszym teamie było dwóch profesjonalnych fotografów z aparatami wartymi tyle co mój crx więc może wrzucą jakieś kilka z licznie zrobionych zdjęć (razem pewnie z 10GB zdjęć z fajnych miejscówek aut w ruchu...)
Kolejka do pomiarów głośności...
piękna ta subarynka...
RX-7 z silnikiem od S2000...
Generalnie 911-stek było jak psów...
Fajna Toyka AE86...
Albert - organizator...
Brzydal...
Nasz człowiek...
I samochód naszych fotoreporterów, rajdowy kolor, złote felgi, nie ma lipy...
A to jeden z fotoreporterów w akcji...
nawet ładna:)
taki tam napisik zgadnijcie od czego...
Tych też było jak psów podobnie jak wszystkich generacji lancerów...