Morał niestety oczywisty. Pole do popisu dla socjologów, psychologów społecznych, ale i klinicznych przy bliższym namyśle
Komu i co muszę udowodnić, aby czuć się przynależny do określonej grupy, jakie są kryteria tej przynależności, a przede wszystkim dlaczego boję się wykluczenia z niej, irracjonalnie angażując się w pęd, również finansowo?
Ja jednak jestem zdania, że granica istnieje i mimo wszystko ma mało wspólnego z portfelem.
(...)
Swoją drogą - piękne auto!