wiecie że Volkswagen to po polsku to: "samochód dla ludu"
czyli coś jak dawniej nasze fiaty
to że wytrzymałość samochodu jest liczona to nic dziwnego ale że psują się takie rzeczy to masakra
ale potwierdza to tylko stwierdzenie że klient ma kupić, jeździć i płacić firmie a po 2 latach samochód iść do stacji demontażu i ten sam klient ma kupić nowy samochód a nie naprawiać stary